Ten rok był pracowity, momentami z dupy (szczególnie ostatnie tygodnie), ale generalnie wychodzi na plus.
Nie mam żadnych noworocznych postanowień, chcę jedynie kontynuować misję z listopada. Ludzie coraz bardziej mnie wkurwiają, więc w tym roku w sylwestrową noc zamykamy się w domu i upijamy tanim winem.
W ramach podsumowania chcę przeprosić tych, których powinnam i podziękować tym, którzy byli przy mnie cały czas-bliżej, dalej, ale zawsze gdzieś tam byli.
Nie chcę stycznia! Jedyne co mnie obecnie cieszy, to świadomość,